Kanye West i Lil Pump nagrali wspólny utwór. Za idiotyczny klip odpowiada Spike Jonze

Kanye West to człowiek instytucja, którego trudno nie kochać/nienawidzić. Kolejne płyty, nowe modowe kolekcje, ciągłe skandale, niewyparzona gęba i za małe klapki. Dlatego cieszy, kiedy raper pojawia się w kontekście muzycznym, choć i tym razem za króciutkim utworem “I Love it”, nagranym wspólnie z Lil Pumpem i gościnnym udziałem aktorki Adele Givens stoi coś więcej. 

Za kamerą – nie bójmy się tego powiedzieć – kretyńskiego klipu, w którym muzycy ubrani są w kwadratowe kombinezony (niczym David Byrne w “Stop Making Sense”), stanął sam Spike Jonze. To nie jego pierwsza współpraca z Kanye Westem – artysta znany zarówno z teledysków (dla m.in. Björk, Beastie Boys i Fatboy Slima), jak i z filmów pełnometrażowych („Być jak John Malkovich”, „Adaptacja”, „Ona”) oraz reklamówek (m.in. dla Apple, Nissana, i Kenzo) nakręcił już dla rapera wideo do “Only One“, “Otis” i “Flashing Lights“. 

Jest jeszcze jedna ciekawa informacja dotycząca “I Love It” – utwór i klip zadebiutowały podczas gali Pornhub Awards. “Najseksowniejsze rozdanie nagród w historii”, jak można wyczytać na stronie tych porno-wyróżnień, transmitowane było na żywo i można było w nim uczestniczyć w wirtualnej rzeczywistości. Sam Kanye natomiast pełnił tam bardzo ważną funkcję – jako dyrektor kreatywny imprezy był odpowiedzialny za zaprojektowanie statuetek i kreacji prezenterek. Można?

Dodaj komentarz

-->